Kilka słów do Was ode mnie
Drodzy Rodzice
Chciałabym pomóc Wam w prowadzeniu rozmów z Waszymi dziećmi na tematy trudne, mając na uwadze szczególnie obecną sytuację, jaka nas wszystkich dotknęła.
To co najważniejsze i od czego musicie uzależnić Waszą rozmowę na tematy trudne to to, w jaki sposób rozmawialiście w Waszych domach do tej pory. Zastanowić się nad tym, jak wygląda u Was rozmowa w domu na co dzień. Podczas rozmów, dostosujcie to co mówicie, w jaki sposób chcecie to przekazać oraz jakimi słowami wyrazić, do wieku swojego dziecka i jego indywidualnych możliwości.
Sytuacja zmienia się z dnia na dzień, a czas „zamknięcia” w domu wydłuża. Niektóre z dzieci będą pytały o to co się dzieje, inne mogą wydawać się nie być zainteresowane. Jednak każde dziecko, tak jak my – dorośli, przeżywa różne emocje, które niekoniecznie będzie potrafiło nazwać lub z nimi sobie poradzić. Warto więc inicjować rozmowę. Pamiętajcie przy tym, że dzieci stale Was obserwują, także to, jak Wy radzicie sobie z trudną dla Was sytuacją, także i tą obecną.
Zapytajcie najpierw samych siebie o to, jak Wy się czujecie w tej sytuacji i bądźcie gotowi na to, że dziecko wcale nie musi czuć tak samo. Dziecko, z uwagi na swój wiek lub niewielkie kompetencje poznawcze w sferze emocjonalnej, może nie wiedzieć co czuje, zwłaszcza jeżeli zazwyczaj tak ma i nie określa swoich odczuć na co dzień.
Odczucia mogą być różne i trzeba starać się je akceptować.
Wysłuchajcie tego co czuje Wasze dziecko, w jaki sposób odpowie na Wasze pytanie, ale nie udzielajcie wskazówek, nie podpowiadajcie co może czuć. Dajcie przestrzeń na wyrażenie jego własnych odczuć.
Obecna sytuacja jest bezwzględnie trudna dla Wszystkich. Możecie czasem czuć złość i frustrację. Dlatego nie prowadźcie rozmów, kiedy sami jesteście w napięciu. Gdy zdarza się, że dziecko przychodzi do Was właśnie w takim momencie, powiedzcie mu, że to nie jest dobry czas na rozmowę, że to co chce Wam powiedzieć w tej właśnie chwili jest na pewno bardzo ważne i na pewno do tego wrócicie, ale nie w tej chwili. Dodajcie, że teraz potrzebujecie chwilę czasu by sobie pewne rzeczy poukładać i przemyśleć, ale wrócicie do rozmowy z dzieckiem na ważny dla niego temat. Rodzice mają często błędne przekonanie, że muszą być zawsze gotowi, na „tu i teraz”, a tymczasem ważne jest, by pokazać dziecku, że my też mamy gorsze chwile i to jak sobie z nimi radzimy. Pamiętajcie o tym, by powrócić do dziecka i rozmowy
z nim, bo tak mu powiedzieliśmy.
Czasem zdarzają się osoby (także rodzice), które gorzej radzą sobie w sytuacjach trudnych, wywołujących napięcie. Jest im wówczas trudno jako rodzicowi, jako tej osobie dorosłej w domu, przeprowadzać tego rodzaju rozmowy z dzieckiem. Warto w tej sytuacji pomyśleć o tym, czy jest ktoś w otoczeniu, kto może nas wesprzeć w tym działaniu, np. drugi rodzic, babcia, ciocia, sąsiadka, starsze rodzeństwo, ktoś kto zna dziecko i może pomóc. To ważne, by był ktoś, kto będzie mógł wspólnie pozastanawiać się z dzieckiem, co można zrobić w trudnej dla niego sytuacji.
Jak dużo mówić dzieciom?
Należy obserwować z jakim dzieckiem mamy do czynienia. Niektóre z nich będą szukały same wiadomości na przykład w telewizji, inne będą mówiły „Wyłącz to, ile można słuchać tego samego”. Warto sprawdzić co dziecko wie. Zapytajcie z ciekawością „A co wiesz na ten temat?”. Będziecie wiedzieli wtedy, jaki jest stan wiedzy dziecka.
Ograniczajmy treści. Informacja jest ważna, są prezentacje dla dzieci w internecie, są plansze informacyjne, które mogą być podstawą do dyskusji, można obejrzeć razem i zapytać czy coś więcej chciałoby dziecko wiedzieć, ale nie wypełniajmy dnia zbieraniem informacji.
Jeśli nie znamy odpowiedzi na pytanie dziecka nie bójmy się mówić „nie wiem”, bo to przecież prawda. RODZIC MUSI BYĆ UCZCIWY, TO WAŻNIEJSZE NIŻ WSZECHWIEDZĄCY. Nauczmy się tolerancji do niewiedzy.
Czasem trzeba też powiedzieć STOP. Zalewanie się zmartwieniami i pytaniami nie jest zdrowe. Ustalmy czas, kiedy będziemy mówić o tym co ti martwić się. To pozwoli na poczucie kontroli (np. 18.30 – pół godziny).
Trzeba też zająć umysł w pozostałym czasie i pomóc mu nie koncentrować się zmartwieniach. Dobrym sposobem jest praktyka uważności – coraz modniejsze Mindfulness oraz zajęcie uwagi, np. nazwij 5 rzeczy, które widzisz, wymień 5 rzeczy na literkę M, dźwięki, które słyszysz, rzeczy, które możesz teraz dotknąć, przeliteruj wyraz Minionek od końca, itd.
Chodzi o to by szybko zająć głowę czymś innym.
Wiek, a obecna sytuacja:
Szczególną troską powinniśmy objąć głównie dzieci między 11-12 rokiem życia, bo dla nich jest to czas wyjątkowy pod względem silnego poczucia utraty wolności i ograniczenia z racji etapu rozwojowego, w którym się znajdują. Istotne jest porozmawianie z nastolatkiem, że robi coś dobrego zostając w domu, i jest to dobre nie tylko dla niego, ale też dla innych ludzi. To może nie być łatwe. Może stanowić to proces i trwać jakiś czas, a nastolatek może zacząć się buntować, co z drugiej strony będzie naturalne, bo ktoś go ogranicza. Bardzo ważne, żeby to jednak akceptować. Nastolatkowie mają potrzebę częstego kontaktu ze społeczeństwem i rówieśnikami. Te kontakty są dla nich niczym powietrze, a to właśnie teraz zostaje im zabrane. Dlatego ważne jest to, aby mieli możliwość nie tylko się usłyszeć z innymi, ale i zobaczyć na skypie czy whatsapie. Trzeba powiedzieć, że łatwiej w obecnej sytuacji radzą sobie dzieci, które przywykły do kontaktu za pomocą komunikatorów. Gorzej te, które takich doświadczeń nie miały, bądź były one nie aż tak dla nich istotne. Tutaj, bardzo potrzebna jest też pomoc rodzica w postaci zaakceptowania przez niego przyzwolenia na takie kontakty. Być może w danym domu nie było takich doświadczeń i zgody na to. Będzie to wówczas wymagało ze strony rodziców przeformułowania po to, aby dostarczyć nastolatkowi to, czego on teraz bardzo potrzebuje.
U rodzica z kolei może pojawiać się lęk związany z korzystaniem z tej formy kontaktu. To całkiem zrozumiałe. Pamiętajmy jednak, że internet to jedynie narzędzie i samo w sobie nie jest niczym złym. Ważne, żebyście wiedzieli co dzieci robią, a Wy jako rodzice towarzyszyli im
w tym. Zachęcajmy więc do kontaktów obecnie przez internet.
W jaki sposób może się wzajemnie wspierać rodzeństwo?
Spędzanie nieprzerwanie czasu, dzień po dniu w jednym mieszkaniu, to nie proste. W każdej z rodzin są inne relacje pomiędzy poszczególnymi jej członkami. To co może być jednak uważane za uniwersalne, zamieszczam poniżej:
- Rodzice, nie obciążajcie starszego rodzeństwa młodszym, ponieważ obecna sytuacja jest trudna dla wszystkich. Dzieci też muszą mieć szansę się od siebie oddzielić. Warto zarządzić przestrzenią mieszkania tak, by przynajmniej przez jakiś czas każde z nich zajmowało inną.
- Zadbać o uwagę 1:1, a nie tylko rodzinnie wszyscy razem. Można ustalić i zapisać na tablicy różne zadania dla każdego z rodziny. Pomoże to trochę porządkować czas w ciągu dnia. Inną propozycją może być wymyślanie przez starsze rodzeństwo różnych wyzwań dla młodszych, np. starsze rodzeństwo może budować pajęczynę ze sznurków lub taśmy klejącej, a młodsze miałoby za zadanie pod nią przejść. Dzieci są bardzo twórcze i kreatywne, korzystajmy z tego i pytajmy je. 🙂
Zadbajcie o siebie, o napływanie do Was również pozytywnych treści. Dobry rodzic to wcale nie rodzic dostępny na stałe dla dziecka (do 3 lat – tak, ale nie powyżej). Dobry rodzic to taki, który pozwala dziecku pobyć trochę samemu ze sobą, stwarzający okazję do samodzielności. Zadbajcie o swój czas. Zróbcie listę rzeczy, które sprawiają Wam przyjemność, by być dobrym opiekunem swojego dziecka.